🥏 Piłka Jest Okrągła A Bramki Są Dwie

„Można powtórzyć za "Sarenką" (przydomek Górskiego - PAP), że "piłka jest okrągła, a bramki są dwie", ale Kazimierz Górski był i pozostaje w naszej pamięci jako jeden jedyny wyjątkowy” - zaznaczył Ryszard Czarnecki. Piłka jest okrągła, a bramki są dwie, albo my wygramy, albo oni. 2. Chodzi o to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika. 3. Czasami się wygrywa, czasami się przegrywa, a czasami remisuje. 4. Im dłużej my przy piłce, tym krócej oni. 5. Jak się szczęście zaczyna powtarzać, to już to nie jest szczęście. „Piłka jest okrągła, a bramki są dwie” – Kazimierz Górski. Doskonale o tym wiedzą Katedralni piłkarze. Walczą mężnie i zostawiają hektolitry potu na szkolnym boisku lub POSiR-owej murawie. Do dodatkowych zajęć sportowych nie trzeba ich zachęcać.Dowodów na to dostarczył nam nasz nauczyciel wychowania fizycznego – p. Artur Salamon. Piłka jest jedna, a bramki są dwie Kto to? Mezo i Pan Duże Pe Piłka jest jedna, a bramki są dwie Czas dokonać pewnych zmian w tej grze 2. Powiedz. Typów takich jak ja nie znajdziesz, Groźni jak w ataku Patrick Kluivert, I Lajner rajdem jak Quaresma, Damy Ci frajdę, Nawet jeśli nas nie znasz, Gramy tak jak Chievo Verona, Piłka jest okrągła, bramki są dwie, a reszta nie ma znaczenia lub została maksymalnie uproszczona. Po prostu biegaj po boisku i wbij do bramki przeciwnika więcej piłek niż on do Twojej! Symulator jazdy po mieście 3 Ale jakie go stylu? Kazimierz Górski powiadał, że piłka jest okrągła a bramki są dwie i dalej oto chodzi aby strzelać i bronić. Gazda - 25 października 2023, 10:15:33 - *.centertel.pl Stylu „Starej Damy”… fred - 25 października 2023, 10:26:26 - *.dynamic.chello.pl czemi jeszcze nie ma niusa że Papszun trenerem Lecha? Na boisku nie wolno celowo używać rąk do przyjmowania lub podawania piłki. Piłkę można odbijać nogami, głową, a także przyjmować ją na tors. Rąk może używać wyłącznie bramkarz, i to tylko w tzw. polu karnym. Bramki są dwie – każda drużyna broni swojej i atakuje bramkę przeciwnika. Gra się, oczywiście, jedną piłką. Piłka jest okrągła, a bramki są dwie, czyli co nieco o piłce kopanej Udostępnij 13.06.2016 12:30 Aktualizacja: 29.06.2023 10:59 Przeczytasz w 5 minut "Piłka jest okrągła a bramki są dwie", czyli tak jak na boisku u nas walka cały czas trwa Nie poddajemy się <3 Gdy patrzysz na swoje śmiertelnie chore dziecko, i wiesz ze tak niewiele możesz, bo - "Piłka jest okrągła, a bramki są dwie". Dziś odsłoniliśmy mural upamiętniający najwybitniejszego w historii polskiego futbolu trenera, Kazimierza Górskiego - informuje wiceprezydent Renata Kaznowska. Bo pizza jest okrągła, a bramki są dwie Nie. Bo piłka jest okrągła, a sosy są dwa? 🤔 W KAŻDYM razie, zapraszamy na mecz. Już w czwartek 22.09 kibicujemy ⬜🟥! Polska 🇵🇱 - Holandia 🇳🇱 - mecz startuje o 20:45, my czekamy na Was już od rana 😀 Jak zawsze z pyszną 🍕🍕🍕 Tymczasem piłka nożna jest i zawsze będzie "a game of two halves" (gra losowa), jak mówią Brytyjczycy, oraz mają nadzieję, tym razem zakwalifikować się do Mistrzostw Świata w 2010. Być może należy jednak strategicznie zaufać słowom Łukasza Podolskiego: "Piłka nożna to szachy, tyle, że bez kostki". lOQb. BARTOSZ GĘBICZ: Kilka dni temu całą rodziną byliście w Krakowie na benefisie Agnieszki Radwańskiej, teraz w dobrych humorach siedzicie razem w players lounge. Z jakimi nadziejami przyjechaliście do Paryża? W ostatnich turniejach córka kreczowała… PIOTR WOŹNIACKI: Po przyjeździe do Francji graliśmy codziennie po secie z dobrymi dziewczynami, łydka już nie dokucza, więc jesteśmy dobrej myśli. Mamy doświadczenie, najważniejszy będzie pierwszy mecz i odpowiednie rozpoczęcie turnieju. Córkę na to stać, pokazała to już wielokrotnie. Tenis kobiet bardzo się zmienił, w ostatnim czasie weszło do touru wiele młodych dziewczyn grających na zasadzie mocniej, jeszcze mocniej i jeszcze jeszcze mocniej. Na fizyczność po raz pierwszy postawiły Serena i Venus, teraz to się jeszcze zaostrzyło. My Karoliny tenisa już jednak nie zmienimy. Ona musi biegać, myśleć i dokładać po 5-10 procent do tego, co ma. Tak jak mówił kiedyś Wojciech Fibak. I wtedy zawsze ma szansę na dobry wynik. A czy na dobry wynik stać w tym turnieju Igę Świątek i Magdę Linette? Na pewno tak, choć bardzo ważne jest w takich sytuacjach doświadczenie. A te, zwłaszcza, Iga dopiero zbiera. Francuzki będą miały plecy w postaci swojej publiczności i dziewczyny będą musiały to wytrzymać. Jako pierwszy z Polaków zagra Hubert Hurkacz. Ma jakieś szanse na zwycięstwo z pana sąsiadem z Monte Carlo Novakiem Djokoviciem? Przed meczem nigdy niczego się nie przesądzi. Ale gdy popatrzymy na ranking, na rezultaty, na historię i na wszystko co dookoła, to rywal nie zdobył tyle grand slamów, bo się nazywa Djoković i coś mu się przypadkiem udało. On to wszystko zagarnął niesamowitą solidnością. Hubert sprawił już jednak trochę niespodzianek, rozwija się, nikogo się nie boi, więc musi próbować, zagrać swobodnie i walczyć, a wtedy na pewno postawi faworytowi opór. Kiedyś Kazimierz Górski mówił piłka okrągła, a bramki są dwie. Tu też na korcie piłka jest okrągła i mam nadzieję, że mecz nie będzie do jednej bramki. Patrząc jednak statystycznie i realistycznie, to faworytem jest Novak. Przeprowadzka do Monte Carlo, o której już w przypadku Huberta spekulowano, to byłby dobry ruch? Myślę, że dobry ruch jest tam, gdzie będzie miał stałego trenera pomagającego mu w rozwijaniu talentu. Bo na razie to jest tak na 50 procent. Trener (Craig Boynton - dop. rted.) pracuje też z innym tenisistą (Steve Johnson - dop. red.). Dojeżdża, dolatuje, jest i go nie ma. Hubert nie ma jeszcze tego, co by bardzo chciał. A to jest - ja mu o tym wspominałem - bardzo ważny okres. Ma dobrego trenera od przygotowania fizycznego (Przemysław Piotrowicz - dop. red.), który kiedyś współpracował z Karoliną. On daje sobie radę. Poprawił też dużo elementów tenisowych. Ale teraz trzeba, sorry za określenie, "spać" z trenerem. Rozmawiać, mieć z nim kontakt na co dzień. To nie może być szkoleniowiec, który gdy potrzeba treningu na ziemi, jest jeszcze w Ameryce. Czyli trener nie z USA? Nie, nie o to chodzi. Może być z Ameryki, ale chodzi o to, by cały czas być przy zawodniku. By tak układać plan, by pracować się razem. A jeśli dzielimy się trenerem z innym graczem, to musimy być w jednym miejscu. Wrocławianin nie zrobił ostatnio superwyników moim zdaniem właśnie dlatego, że nie miał odpowiedniego wsparcia. Trzeba mieć obok siebie człowieka, kto przygotuje cię pod konkretnego zawodnika, poćwiczy taktykę. Co można zrobić przez telefon? Tak można rozmawiać w centrali telefonicznej. Albo wysłać pieniądze, bo o tym też ostatnio słyszałem. Piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Któż z kibiców nie zna tego powiedzonka Kazimierza Górskiego? Ale do historii futbolu przeszły też nieco błyskotliwsze wypowiedzi na jego tematMożna cytować klasyka, trenera Wojciecha Łazarka („Nie warto kopać się z koniem”), naśmiewać się ze szczerości piłkarza Mariusza Piekarskiego („W życiu przeczytałem tylko jedną książkę, bo miała tylko osiem stron. To była >Nasza szkapa<. Chyba coś o jakimś wychudzonym koniu”) lub Tomasza Frankowskiego („Pewnego dnia Smuda nauczył się wysyłać SMS-y. Pierwszego wysłał do Kmiecika, który był wtedy jego asystentem. Napisał „ty ch...”) , ale na pewno warto je poznać, a niektóre futboluCzym jest futbol? Wspaniałą rozrywką? Wielkim biznesem? „Piłka nożna jest najważniejszą wśród rzeczy nieważnych” - powiedział kiedyś jeden z najlepszych graczy w historii Franz wszyscy podzielają opinię Niemca. „Niektórzy uważają, że piłka nożna jest kwestią życia lub śmierci. Jestem rozczarowany takim podejściem. Zapewniam, że jest czymś znacznie ważniejszym” - wyznał menedżer Liverpoolu Bill Shankly. W podobny ton uderzył francuski pisarz Albert Camus, twierdząc: „Wszystko, co wiem na temat moralności i obowiązków, zawdzięczam futbolowi”.Filozoficzne spojrzenie na piłkę mieli także dwaj inni pisarze.„Powiedzieć‚ że ci ludzie wydają swoje szylingi, by popatrzeć na 22 najemników kopiących piłkę‚ to jak powiedzieć, że skrzypce to drewno i struna‚ a Hamlet to mnóstwo papieru i atrament” - stwierdził angielski pisarz John Boynton Priestley. Obrazowego porównania użył irlandzki pisarz Oscar Wilde: „Rugby to gra barbarzyńców uprawiana przez dżentelmenów. Futbol to gra dżentelmenów uprawiana przez barbarzyńców”. Autorem chyba najsłynniejszego cytatu o piłce nożnej jest były angielski piłkarz Gary Lineker, który zapewniał, że „Futbol to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką‚ a na końcu i tak wygrywają Niemcy”. O sukcesieO prostym przepisie na sukces przekonywali dwaj nasi trenerzy. „Chodzi o to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika”. Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. „Piłka jest okrągła, a bramki są dwie” - często powtarzał Kazimierz Górski. „W piłce jak na rybach, liczy się to co w sieci” - nie krył Łazarek. Aby jednak odnosić sukcesy, potrzebny jest wysokiej klasy zespół. Ba, tylko jak go stworzyć? Jak twierdził Łazarek, „Z budowaniem drużyny jest jak z kopulacją słoni. Dużo kurzu, hałasu, a efekt za dwa lata”. Popularny „Baryła” po jednym meczu przyznał: „Gramy na typowe udo: albo się udo, albo się nie udo”.Fajny pomysł na drużynę miał Shankly: „Zespół piłkarski jest jak fortepian. Potrzebujesz ośmiu ludzi, żeby go nieśli, i trzech, którzy potrafią grać”. Na drobny szczegół zwracał uwagę francuski pisarz i filozof Jean-Paul Sartre: „W piłce nożnej wszystko komplikuje obecność przeciwnej drużyny”.Jan Tomaszewski o Grzegorzu Lacie: „On zna trzy języki - dwa od butów i jeden swój, który i tak czasem trzeba tłumaczyć.” O trenerachW futbolu niebagatelną rolę odgrywają szkoleniowcy. Ich los często zależy od gry piłkarzy, dlatego bywa bardzo niepewny. „Życie trenera jest jak tramwaj: jeden wsiada, drugi wysiada. Ja właśnie wysiadam” - wyznał Łazarek, gdy zapowiadał rezygnację z pracy selekcjonera naszej reprezentacji. „W tym fachu raz jest się rzeźnikiem, a raz baranem” - przekonywał Bogusław Kaczmarek. Czesław Michniewicz dodawał: „Są tacy trenerzy, za którymi zawodnicy pójdą w ogień i tacy, których zawodnicy wrzucą do ognia”. O szkoleniuRelacje trenerów z piłkarzami mają duży wpływ na postawę drużyn. Dlatego wszelkie sprawy związane z motywowaniem i nauczaniem, z taktyką i techniką, są tak ważne w procesie szkoleniowym.„Zdejmij ten bandaż. I co masz na myśli, mówiąc twoje kolano?! To jest kolano Liverpoolu!” - wrzeszczał Bob Paisley do Tommy’ego Smitha, gdy ten zjawił się na treningu z zabandażowaną menedżer Liverpoolu miał też cenne rady dla podopiecznych: „Jeśli jesteś na polu karnym i nie wiesz, co zrobić z piłką, wepchnij ją do bramki, a inne opcje omówimy później”. Grzegorz Lato o Tomaszewskim: „Kiedyś się mówiło, że matka miała dwóch synów - jeden był normalny, a drugi bramkarzem”. O samochwałachWielu trenerów i piłkarzy ma wysokie mniemanie o sobie. Nie wystarczy im uwielbienie kibiców. Lubią się sami dowartościować.„Nie powiedziałbym, że byłem najlepszym menedżerem w tym biznesie, ale byłem w czołowej jedynce” - chwalił się angielski menedżer Brian Clough.„Nie myślcie, że jestem arogancki. Ale zdobyłem Puchar Europy i uważam, że jestem kimś wyjątkowym” - przedstawił się Mourinho po przybyciu do Chelsea. Innym razem też nie był przesadnie skromny: „Nie jestem najlepszym trenerem na świecie, ale lepszego ode mnie nie ma”. O swej wielkości jest także przekonany Cristiano Ronaldo. Oto tylko dwie jego wypowiedzi: „Jestem pewien, że gdybym grał bez koszulki, moje mecze miałyby jeszcze większą oglądalność niż dotychczas”.„Ludzie mnie nienawidzą, bo jestem przystojny, bogaty i świetnie gram w piłkę”. „Skoro Bóg nie zadowolił wszystkich, jak ja mam to osiągnąć?”. O życiuNiektórzy ludzie piłki potrafili na szczęście zdobyć się na odrobinę refleksji o swym życiu i przyznać do tego, co robili źle.„Większość swoich pieniędzy wydałem na dziewczyny, alkohol i szybkie samochody. Resztę po prostu roztrwoniłem” - wyznał największy playboy wśród piłkarzy George Best. I dodał w swoim stylu: „W 1969 roku rzuciłem kobiety i alkohol. To było najgorsze 20 minut w moim życiu”.Na to, jakie naprawdę są problemy w życiu, zwrócił uwagę także Mourinho: „Presja? Jaka presja? Presję odczuwają biedni ludzie, którzy muszą nakarmić rodzinę. W piłce nie ma presji”. „Ludzie mówią‚ że my, zawodowi piłkarze, jesteśmy niewolnikami futbolu. Jeśli to niewolnictwo‚ to proszę o dożywocie” - komentował swój „ciężki” los legendarny Anglik Bobby Charlton. O rywalachSporo szkoleniowców i zawodników nie ma najlepszego zdania o rywalach z boiska. „Messi może mieć cztery Złote Piłki, ale ja nie muszę stanąć na pudle, aby kupić batona w automacie” - żartował Zlatan Ibrahimović. „Nie umie grać lewą nogą ani głową, nie umie robić wślizgów i nie strzela wielu goli. Poza tym jest w porządku” - taką laurkę angielskiemu piłkarzowi Davidowi Beckhamowi wystawił Best. Kazimierz Górski w 1973 r. (foto: Hans Peters/Anefo Nationaal Archief Fotocollectie Anefo/CC BY-SA /Wikimedia Commons) Kazimierz Górski jest nie tylko, jak do tej pory, najwybitniejszym selekcjonerem polskiej kadry w piłce nożnej, ale również autorem niezliczonych powiedzonek piłkarskich, które przeszły do legendy i do języka potocznego. Bo któż nie zna, np. Piłka jest okrągła, a bramki są dwie lub Mecz można wygrać, przegrać albo zremisować? Niezwykła popularność cytatów Kazimierza Górskiego polegała na ich prostocie – odpowiedzi na zdawałoby się skomplikowane pytanie w jasny i oczywisty sposób. Nierzadko była to reakcja na natręctwo ówczesnych dziennikarzy. Najsłynniejsze wypowiedzi legendarnego trenera powstawały w momencie ogromnego szumu medialnego. Sukcesami „orłów Górskiego” cieszył się każdy i każdy przeżywał nawet najmniejszą porażkę. A pan Kazimierz często musiał cierpliwie tłumaczyć wszystkim „oczywiste oczywistości”. Mało kto się pewnie spodziewał, że Kazimierz Górski – dawny zawodnik lwowskich klubów i warszawskiej Legii, oraz jednomeczowy reprezentant Polski stanie się legendą polskiej piłki, ale nie jako piłkarz, tylko selekcjoner. Samodzielne kierowanie polskiej kadry rozpoczął w 1970 r. Już dwa lata później na Olimpiadzie w Monachium polscy piłkarze mogli cieszyć się złotym medalem. To rozbudziło apetyty przed kolejnym wielkim turniejem, jakim były rozgrywane w 1974 r., również w Niemczech, mistrzostwa świata. Tutaj zajęliśmy historyczne trzecie miejsce. W 1976 r. były kolejne Igrzyska i tym razem srebro, co uznano…za porażkę. Górski wobec tego postanowił pożegnać się z kierowaniem reprezentacją. Potem zapewne długo musiano żałować, że tak potraktowano tego znakomitego trenera. Nieśmiertelne okazały się jednak powiedzenia Kazimierza Górskiego, które przetrwały nie tylko w świecie polskiej piłki, ale weszły też do codziennego języka. Zgrabną metaforą życia okazuje się cytat: Dopóki piłka w grze, wszystko może się zdarzyć. Natomiast w polityce czy biznesie sprawdza się powiedzenie: Gra się tak jak przeciwnik pozwala. Do tego dochodziły proste rozwiązania pozornie trudnych problemów, jak: Co zrobić, żeby wygrać mecz? Strzelić jedną bramkę więcej niż przeciwnik. Zdefiniować kogoś można w sposób oczywisty: Dobry napastnik to taki, co strzela bramki. Choć zawsze są wyjątki: Dobry trener/napastnik, ale nie ma wyników. Ludziom te wypowiedzi tak bardzo się podobały, że zespół „No To Co” postanowił jedno z nich (piłka jest okrągła, a bramki są dwie) wykorzystać w swojej mundialowej piosence z 1974 r.: Kazimierz Górski nawet na emeryturze nadal potrafił jednym zdaniem doskonale podsumować piłkarską, wówczas smutną, rzeczywistość. Po blamażu polskiej reprezentacji na Mistrzostwach Świata w Korei tłumaczenia ówczesnego selekcjonera Jerzego Engela, legendarny trener podsumował dosadnie: Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Oby te słowa nie dotyczyły również występu naszych piłkarzy na kolejnym mundialu. 1. Ach jak się czeka tego dnia. Sędzia gwizdkiem sygnał da. Marzymy wciąż o grze jak z nut, Wierzymy w jakiś cud. Funduje nam ten cały czar, Tych męskich jedenaście par. Gdy noga piłkę wprawia w ruch, W kibicach rośnie duch. Ref. Po zielonej trawie piłka goni, Albo my wygramy, Albo oni. Albo będzie dobrze, Albo będzie źle, Piłka jest okrągła, A bramki są dwie. x2 2. Kibicem być to żaden wstyd. Emocji się przeżywa szczyt, A jak nie wyjdzie naszym gra, To jest się znowu na dnie dna. Ale w zasadzie On ma gest I gol jak wpadnie krzyczy: - Jest! Na drużyny swojej cześć, Kapelusz gotów zjeść. Ref. Po zielonej trawie piłka goni, Albo my wygramy, Albo oni. Albo będzie dobrze, Albo będzie źle, Piłka jest okrągła, A bramki są dwie. x2 trzeba przegrać mecz, To jest normalna w końcu rzecz. Nie będzie kibic robił szop, Że ma ktoś inny lepszy kop. Gdy przeciwnikom wyjdzie strzał, Nie będzie płakał, ani łkał. Ale podskoczy sobie aż, Gdy gol strzeli nasz... Ref. Po zielonej trawie piłka goni, Albo my wygramy, Albo oni. Albo będzie dobrze, Albo będzie źle, Piłka jest okrągła, A bramki są dwie. x2 Sobota, 2 marca – Dzień Dyskordii, Dzień Staroci Wydarzyło się: (1907) W Wiedniu odbyła się premiera operetki Czar walca Oscara Strausa Urodzili się: (1824) Bedřich Smetana – czeski kompozytor (1921) Kazimierz Górski – polski piłkarz trener i działacz piłkarski także prezes PZPN (1950) Karen Carpenter – amerykańska wokalistka perkusistka i członkini duetu The Carpenters (1961) Dorota Wellman – polska dziennikarka i prezenterka telewizyjna Dzień Dyskordii Dzień Staroci Lubicie starocie? Ja lubię. Mają swój urok, czar i co najważniejsze – swoją historię. Często bardzo ciekawą. Może warto im się przyjrzeć? Zapraszam (TUTAJ) . *** 2 marca 1907 w Wiedniu odbyła się premiera operetki Czar walca Oscara Strausa Czar walca to operetka w trzech aktach z 1906 roku. Premiera miała miejsce 2 marca 1907 roku w Wiedniu. Libretto zostało napisane przez Leopolda Jacobsona i Hansa Feliksa Dörmanna. Utwór opowiada o księżniczce Helenie, córce i następczyni tronu księcia Flausenthurnu, która podczas pobytu w Wiedniu zakochała się w lekkoduchu, dziarskim poruczniku Niki. Pomimo dezaprobaty dworu Helena poślubia porucznika, który traktuje małżeństwo jako żart. Kiedy dociera do niego, że istotnie powierzono mu rolę księcia, potrzebnego tylko dla podtrzymania dynastii, oburzony wymyka się w noc poślubną z pałacu i idąc za dźwiękami walca, dobiegającymi z parku, bawi się całą noc z żeńską orkiestrą przybyłą z Wiednia. Biedna księżniczka szczerze zakochana w swym mężu u pełnej wdzięku Franzi, szefowej żeńskiej kapeli, pobiera nauki jak pozyskać mężowskie serce i rzeczywiście jej się to udaje. A Franzi, która zadurzyła się w poruczniku, wyjeżdża do Wiednia, bo jej orkiestra dostała wreszcie wymarzony kontrakt. Pisząc „Czar walca”, czyniłem to z bezpośrednim, świadomym i szczerym zamiarem osiągnięcia światowego rekordu „Wesołej wdówki”, a nawet pobicia go o ile możności – wyznał Straus po latach . Premiera Czaru walca 2 marca 1907 roku okazała się największym sukcesem w karierze Strausa. Spektakl szedł na scenie Carl-Theater ponad 1000 wieczorów, osiągając w Wiedniu absolutny rekord. W roli Franzi największy tryumf w swej karierze święciła Mizzi Zwerenz, Karol Blasel zagrał księcia Joachima XII, a jako Niki serca wiedeńczyków podbił Fritz Werner. W następnych latach operetka była grana na większości scen europejskich odnosząc największe tryumfy w Berlinie i Paryżu. Straus stał się wreszcie w wyniku odniesionego sukcesu sławny. Walc z operetki „Czar walca” – Krystyna Nyc-Wrońko *** 2 marca 1824 w Litomyšlu, urodził się Bedřich Smetana – czeski kompozytor okresu romantyzmu Smetana od młodości uczył się gry na fortepianie i skrzypcach, grywał również w amatorskim kwartecie smyczkowym, do którego należeli członkowie jego rodziny. Mimo początkowych oporów ze strony ojca, w latach 1840–1843 studiował muzykę w Pradze. Pracował tam jako nauczyciel muzyki, a w 1848 otrzymał pomoc finansową Ferenca Liszta na założenie własnej szkoły. Smetana założył w Pradze Instytut Muzyczny. Rok później ożenił się z Kateřiną Kolářovą, wywodzącą się z rodziny średnio sytuowanego praskiego mieszczaństwa. Instytut przeniósł się wówczas do należącej do jej rodziców kamienicy. Szkoła początkowo borykała się z dużymi problemami finansowymi, ale z czasem zaczęła zyskiwać popularność, za sprawą wizyt, jakie młodemu koledze po fachu składał od czasu do czasu Franciszek Liszt. Nadchodzące lata wypełniły kompozytorowi praca pedagogiczna i kompozytorska oraz coraz bardziej absorbujące obowiązki rodzinne, bowiem w latach 1851 – 1855 rodzina Smetanów powiększyła się o cztery córki: Gabrielę, Bedřiškę, Kateřinę oraz Žofię. Wkrótce Smetanów czekała też seria tragedii. W 1854 roku zmarła na gruźlicę Gabriela, a dwa lata później Bedřiška i Kateřina. W 1859 roku zmarła żona kompozytora. Na te problemy nałożyły się także niepowodzenia na niwie zawodowej – kompozycje Smetany nie cieszyły się uznaniem krytyków i publiczności, a jako pianista oceniany jako muzyk co najwyżej przeciętny. W związku z tym Smetana postanowił szukać szczęścia poza Czechami i wyjechał do Szwecji. W Goeteborgu szybko zyskał uznanie jako muzyk (dawał recitale), dyrygent (współpracował z tamtejszym towarzystwem muzycznym) oraz pedagog. Podjąwszy w 1861 r. decyzję o powrocie do Pragi, odbył jeszcze pianistyczne tournée po Niemczech, goszcząc w Weimarze, u swego przyjaciela i mistrza w jedne osobie, Franciszka Liszta. W 1874 roku kompozytor wycofał się z oficjalnego życia muzycznego. Coraz bardziej gnębiły go permanentne dolegliwości gardła oraz postępująca utrata słuchu. Pod koniec roku całkowicie ogłuchł. W kolejnych miesiącach pracował nad cyklem poematów symfonicznych „Moja ojczyzna” („Má vlast”), jednym ze swoich najbardziej znanych dzieł instrumentalnych. W 1876 roku, wraz z poślubioną wkrótce po śmierci pierwszej żony Barborą Ferdinandiovą, szwagierką swojego młodszego brata, oraz dwiema córkami z tego związku – Zdeňką i Boženą – wyjechał na prowincję. Jednakowoż jego stan wciąż się pogarszał. Głuchota nie ustąpiła, a na dodatek Smetana zaczął przejawiać objawy choroby psychicznej, najprawdopodobniej spowodowanej zarażeniem syfilisem. Kompozytor coraz rzadziej był stanie pracować. Zdołał jednak, całkowicie głuchy, stworzyć muzyczne świadectwo swojego stanu psychicznego, jakim był zaprezentowany w 1878 roku kwartet smyczkowy „Z mojego życia” („Z mého života”). Podczas premiery kompozycji na wiolonczeli zagrał Antonín Dvořák. Do najbardziej znanych jego oper należą Sprzedana narzeczona (Prodaná nevěsta) z 1866, Dalibor i Dwie wdowy (Dvě vdovy) z 1874, Libusza (Libuše) z 1881, Czarcia ściana (Čertova stěna). Autorką librett do szeregu jego oper była Eliška Krásnohorská. W 1881 i w 1883 roku otwierano Teatr Narodowy. Smetana nie mógł jednak cieszyć się sukcesami swojej „Libuszy”, która już wówczas uzyskała ogromną popularność, którą cieszy się po dziś dzień. Jego stan zdrowia właściwie uniemożliwiał mu normalne funkcjonowanie. W związku z tym w kwietniu 1884 roku rodzina postanowiła umieścić kompozytora w przytułku dla chorych psychicznie w Pradze-Kateřinkach. Tam zmarł 12 maja tego samego roku. Jego grób znajduje się na cmentarzu wyszehradzkim w Pradze. Bedřich Smetana uznawany jest za najwybitniejszego, obok Antoína Dvořáka, czeskiego kompozytora oraz za ojca czeskiej szkoły narodowej w muzyce i twórcę czeskiej opery. Był również doskonałym twórcą muzyki instrumentalnej, wirtuozem fortepianu oraz cenionym dyrygentem i pedagogiem. Najbardzie znane Smetanowskie kompozycje, jak opery „Sprzedana narzeczona” czy „Libusza”, a także cykl „Moja ojczyzna”, należą do kanonu muzyki klasycznej. Smetana jest uważany za pierwszego kompozytora, który komponował muzykę specyficznie czeską w charakterze, jednocześnie wynosząc ją ponad przeciętność. Vltava (Moldau) Guitar cover – Bedřich Smetana / Wolf Hoffmann *** 2 marca 1921 we Lwowie, urodził się Kazimierz Górski – polski piłkarz, trener i działacz piłkarski, prezes PZPN Nazwisko Kazimierza Górskiego znane jest chyba w każdym polskim domu. Osiągnął w piłce praktycznie wszystko co mógł. Był piłkarzem grającym na pozycji napastnika, reprezentantem kraju. Dysponował świetnym dryblingiem. Ze względu na drobną figurę i wdzięczne ruchy uzyskał przydomek „Sarenka”. W barwach Legii występował w latach 1945-1953. W tym czasie rozegrał 88 oficjalnych spotkań, w których zdobył 35 bramek. Jego styl gry porównywano do stylu gry napastnika Ruchu Chorzów i reprezentacji Polski – Ernesta Wilimowskiego, którego Górski uważał za wzór do naśladowania w tamtych czasach. Na boisku charakteryzował się spokojem i swobodą w grze, łatwo zdobywał gole, to dla niego przychodzili na mecze kibice. Najlepsze lata kariery zabrała mu jednak II Wojna Światowa, gdyż w I lidze zadebiutował dopiero w wieku 27 lat. Piłkarze Legii z 1949 roku (z lewej kapitan Kazimierz Górski). Za nimi trybuna otwarta Stadionu Wojska Polskiego w budowie. W latach 1966 i 1970–1976 był selekcjonerem reprezentacji Polski, którą doprowadził do triumfu na igrzyskach olimpijskich 1972 w Monachium oraz finału igrzysk olimpijskich 1976 w Montrealu, a także zajęcia 3. miejsca na mistrzostwach świata 1974 w Niemczech Zachodnich. Następnie prowadził kluby w Grecji, Panathinaikos AO i Olympiakos SFP – z obydwoma wywalczył mistrzostwo kraju. Od 1986 zasiadał we władzach PZPN, w latach 1991–1995 był jego prezesem. Jako trener z reprezentacją Polski był srebrnym medalistą mistrzostw świata w 1974 roku, a także złotym i srebrnym medalistą Igrzysk Olimpijskich w Monachium i Montrealu. Przez cztery lata (1991-1995) sprawował funkcję prezesa PZPN. W 2001 roku na swoje 80. urodziny został odznaczony Złotym Medalem Zasługi FIFA, a dwa lata później otrzymał tytuł Doktora Honoris Causa gdańskiej AWF, co jest pierwszym wyróżnieniem takiej rangi w polskim sporcie. Przez Polaków nazwany mianem Trenera Tysiąclecia. W plebiscycie Piłki Nożnej został uznany najlepszym polskim trenerem XX wieku. Uhonorowany najwyższym odznaczeniem przyznawanym przez UEFA – Rubinowym Orderem Zasługi (Order of Merit in Ruby). *** 2 marca 1950 w New Haven w Connecticut, przyszła na świat Kren Carpenter – amerykańska wokalistka, perkusistka, członkini duetu The Carpenters Stworzony przez Karen (wokal, perkusja) i jej starszego brata Richarda (klawisze, wokal) duet the Carpenters to jeden z najpopularniejszych wykonawców lat 70. Na całym świecie sprzedano ponad 100 milionów ich płyt. 4 lutego 1983 roku świat obiegła informacja o śmierci Karen Carpenter. Piosenkarka zmarła, mając zaledwie 32 lata. Nazywano ją głosem pokolenia. Duet The Carpenters, znany z takich hitów jak „Please Mr. Postman”, „Goodbye To Love” czy „Close to You”. Zespół szybko zjednał sobie miliony fanów, a jego piosenki uznawane są za klasykę muzyki pop. Karen była uwielbiana nie tylko za głęboki, „naturalny” głos, ale też za to, że była zwykłą dziewczyną z sąsiedztwa – miłą, skromną, taką, z którą mogłaby się identyfikować każda kobieta. Charakterystyczny uśmiech Karen był jednak zarezerwowany jedynie na potrzeby występów publicznych. Prywatnie – piosenkarka zmagała się w wieloma problemami, z których głównym była niska samoocena. Kult szczupłego ciała, modelki – wieszaki, które wówczas zaczęły królować na wybiegach, nowe trendy w modzie lansujące nienaturalnie wychudzone sylwetki, to wszystko spowodowało, że artystka wpadła w anoreksję. Karen sięgała też często po środki, które rujnowały jej ciało i potęgowały niskie poczucie wartości. Życie jej bliskich również nie było usłane różami – piosenkarka bardzo przeżywała uzależnienie brata od narkotyków i leków. Problemy Richarda spowodowały też przerwę w działalności zespołu. Kilkuletnia walka o „czystość” Carpentera zakończyła się sukcesem i duet ponownie miał zawojować rynek muzyczny. Rodzeństwo rozpoczęło pracę nad nowym materiałem na płytę. Wydawałoby się, że los wreszcie się odwrócił i The Carpenters wrócą w wielkim stylu. Nie zdążyli, Karen zmarła. Zmarła 4 lutgo 1983 roku w wyniku asystolii. Problemy z sercem były powikłaniem anoreksji. Śmierć popularnej wokalistki zwrócił uwagę mediów na problem anoreksji i często towarzyszącej jej bulimii. Powołana przez jej rodzinę Karen A. Carpenter Memorial Foundation (obecnie Carpenter Family Foundation) zbiera pieniądze na badania nad anoreksją i problemami z jedzeniem. Solitaire – The Carpenters [with Lyrics~HD] *** 2 marca 1961 roku w Warszawie Dorota Wellman – polska dziennikarka, prezenterka telewizyjna producentka programów radiowych i telewizyjnych. Jest absolwentką II Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Batorego w Warszawie. Ukończyła studia na Wydziale Filologii Polskiej i Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego. Karierę dziennikarską rozpoczynała w Radiu „Solidarność”. W Radiu Eska była prezenterką i dyrektorem programowym. Prowadziła także autorskie programy, najpierw Fotel w Nowej Telewizji Warszawa, następnie audycję Bulion w Radiu ZET. W Polsacie prowadziła talk-show Szpila. W latach 2005–2006 była gospodynią popołudniowej audycji radia Tok FM TOK o’clock. W TVP1 współtworzyła programy: Goniec, Tylko w Jedynce, Bohaterowie, skandaliści i inni. Od września 2002 do sierpnia 2007 była jedną z prowadzących poranny program TVP2 Pytanie na śniadanie. W latach 2004–2006 prowadziła w TVP2 trzy edycje programu Konsument. W parze z Jackiem Majkowskim z „Polityki” prowadziła także w TVP2 cykliczny program publicystyczny Raport. Z Marcinem Prokopem utworzyła duet, który w TVP2 oprócz Pytania na śniadanie prowadził inne programy. Od września 2006 do października 2007 prowadzili wspólnie program Podróże z żartem, w którym znane osoby opowiadały anegdoty z podróży do wybranego państwa na świecie, a od czerwca do września 2007 współprowadzili cykl koncertów TVP2 i Radia Eska Hity Na Czasie. Z końcem sierpnia 2007 duet prezenterów Wellman-Prokop przeszedł do stacji TVN, w której we wrześniu 2007 rozpoczął prowadzenie porannego programu Dzień dobry TVN. Od lutego do marca 2008 Wellman z Prokopem wspólnie prowadzili program edukacyjno-rozrywkowy Clever – widzisz i wiesz (odcinek pilotażowy wyemitowano w grudniu poprzedniego roku). W latach 2008–2009 prowadziła w TVN Style trzy serie talk-show Ten jeden dzień. W programie gościła osoby, którym nagłe wydarzenia zmieniły życie. Od listopada 2009 do czerwca 2010 prowadziła program literacki Czytam, bo lubię. W marcu 2011 została współprowadzącą talk-show Miasto kobiet. Przy tym programie współpracowała wpierw z Magdą Mołek, a od września 2011 z Pauliną Młynarską. Od lipca 2018 współprowadzi program A momenty były? na antenie TVN Fabuła. Pisała do „Gali” oraz czasopism filmowych: „Gala Filmowa” i „Viva! Kino”. W sierpniu 2006 została członkiem redakcji dwutygodnika „Viva!”. Współpracownica „Fashion Magazine”, „Existence”, felietonistka „Magazynu Wprost dla Kobiet” (comiesięcznego dodatku do „Wprost”). Z Januszem Leonem Wiśniewskim autorka książki Arytmia uczuć (2008), będącej obszernym wywiadem z pisarzem o jego życiu. Wydała też Kalendarzyk niemałżeński (2013) ze współautorką Pauliną Młynarską, Ja nie mogę być modelką?! (2014), Ryby są super (2015) ze współautorem Karolem Okrasą, Jak zostać zwierzem telewizyjnym? (2015), Siedem lat później (2016) ze współautorem Januszem Leonem Wiśniewskim, Jak być przyzwoitym człowiekiem (2017) oraz Być jak Pągowski (2017) ze współautorwm Andrzejem Pągowskim. Współpracowała przy reżyserii filmów: Stan wewnętrzny (1983), Do domu (1987), Szkoła kochanków, czyli Cosi Fan Tutte (1987). Pełniła funkcję II reżysera przy tworzeniu filmów: Schodami w górę, schodami w dół (1988), Ostatni dzwonek (1989), Stan strachu (1989). Zagrała epizodyczne role w serialach: 39 i pół (2008), Niania (2008), Naznaczony (2009), wystąpiła również w filmie Bokser z cyklu Prawdziwe historie (2011). W obrazie Andrzeja Wajdy Wałęsa. Człowiek z nadziei wcieliła się w postać Henryki Krzywonos. Razem z Marcinem Prokopem we wrześniu 2010 wzięła udział w promocji funduszy europejskich. Prywatnie – żona fotografika Krzysztofa Wellmana, ma syna Jakuba. TYLKO DLA NAS! Prokop i Wellman się OBGADUJĄ! Źródło: tytułowe cytaty – Kazimierz Górski;

piłka jest okrągła a bramki są dwie